Zły
Autor: Andrzej Molik, „Moliqultura osobista”, 24 i 27.12.2009
„Zły” Michałowskiego & Co. podskórnie pulsuje taką krytyką naszej postkomunistycznej rzeczywistości, szczególnie tej najnowszej i to przygotowuje ów mocny finał.
Autor: Andrzej Molik, „Moliqultura osobista”, 24 i 27.12.2009
„Zły” Michałowskiego & Co. podskórnie pulsuje taką krytyką naszej postkomunistycznej rzeczywistości, szczególnie tej najnowszej i to przygotowuje ów mocny finał.
Autor: Iga Nyc, Wprost, 20.10.2006 (…) „Kamienie w kieszeniach” to maksimum emocji przy użyciu minimalnych środków. (…) Spektakl Witt-Michałowskiego to mistrzowsko zagrana i ciekawie opowiedziana historia. Dowód na to, że teatr można robić bez wspaniałej scenografii i wyszukanej muzyki – wystarczy dwóch utalentowanych aktorów, dobry tekst i pewna ręka reżysera.
A jeśli miłość jest psychiczną jatką Autor: Paweł Krysiak, 5 czerwca 2017 Samotność jest lepsza od braku miłości – mówi jedna z bohaterek spektaklu „Ponowne zjednoczenie Korei”. Ale wiadomo, czym jest miłość? Wiadomo, co ona z nami robi? Możemy przyjrzeć się jej z bliska w jedenastu opowieściach, które pokazał lubelski teatr Scena Prapremier InVitro. Tytuł…
Autor: Irina Lappo, Gazeta.pl, 16.10.2012 Spektakl wyreżyserowany przez Łukasza Witt-Michałowskiego zaczyna bardzo piękna scena polsko-ukraińskiego spotkania w duchu Euro 2012. Młodzi ludzie po obu stronach sceny wymieniają się wrażeniami i spostrzeżeniami o własnych krajach. Jest swojsko i wesoło, porozumienie jest proste: języki są podobne, dziewczyny – piękne, a jedzenie – smaczne. Tylko ta scena, ta…
Autor: Marta Zgierska, „Nowa Siła Krytyczna”, 15.03.2009 Spektakl wybrzmiewa jako nieustanne pytanie o przeszłość, przyszłość i najbardziej chwiejne teraz. O teraz nie ustabilizowane, wciąż kształtujące się. Tekst dramatu jest mocny, pełen wypowiedzi niewybrednych, wskazujących na duże ograniczenia emocjonalne rozmówców. Świat sceniczny przeszyty jest strachem, napięciem kumulującym się w bohaterach.
Autor: Anna Rzepa Wertmann, Teatr Dla Was, 2015.04.02 Prostszy niż byście myśleli – choć przy tym bardziej zajmujący i trudniejszy… Łukasz Witt -Michałowski po prostu dobrał pięciu aktorów, których uważnie słuchał, pozwalał grać, mieć pomysły, idee, zajawki… Widzowie na przemian wyją, skręcają się i rechoczą ze śmiechu, by za chwilę zamyślić się zbrylantowiwszy sobie oczy…
Autor: Waldemar Sulisz, Dziennik Wschodni, 2017.03.27 „Ponowne zjednoczenie Korei” to klarowny, czysty, doskonale zrobiony i zagrany spektakl o Miłości. Jej braku i tęsknocie za nią.