Zły
Autor: Andrzej Molik, „Moliqultura osobista”, 24 i 27.12.2009
„Zły” Michałowskiego & Co. podskórnie pulsuje taką krytyką naszej postkomunistycznej rzeczywistości, szczególnie tej najnowszej i to przygotowuje ów mocny finał.
Autor: Andrzej Molik, „Moliqultura osobista”, 24 i 27.12.2009
„Zły” Michałowskiego & Co. podskórnie pulsuje taką krytyką naszej postkomunistycznej rzeczywistości, szczególnie tej najnowszej i to przygotowuje ów mocny finał.
Majstersztyk reżyserii i koncert gry aktorskiej Autor: Grzegorz Józefczuk, Gazeta Wyborcza, 03.10.2006 Majstersztyk reżyserii i koncert gry aktorskiej. Tak najkrócej można ocenić lubelską realizację sztuki Irlandki Marie Jones „Kamienie w kieszeniach” (…). A że scenariusz rozpisany został na dwóch aktorów, Bartłomieja Kasprzykowskiego i Szymona Sędrowskiego, grających w sumie 14 ról, lepiej powiedzieć, że to concerto…
Autor: Łukasz Drewniak, „Dziennik”, 03.04.2009 Reżyser ma rzadki dar łączenia tradycji offu z rzemiosłem aktorskim. I talent do wynajdywania elastycznych metafor, wewnątrz których rozpychają się jego spektakle. W „Ostatnim takim ojcu” najlepszy pomysł inscenizacyjny Łukasza Witt-Michałowskiego nie dotyczy sceny, tylko widowni. (…) Kolczaste obrazy zostają w głowie.
Autor: Teresa Dras, „Kurier Lubelski”, 16.02.2009 (…) Witt-Michałowski pokazał, że umie grać w tę skomplikowaną grę, jaką jest teatr. Korzystając z pustej przestrzeni dawnych warsztatów samochodowych, przesuwał scenę, a z nią publiczność, jak mu się podobało. (…) Nie można nie wspomnieć o roli Tomasza Bazana, tancerza butoh, który dopowiedział do tego spektaklu coś bardzo ważnego….
Powrót Ludwika Margulesa Autor: Grzegorz Kondrasiuk, „Do Rzeczy”. „Margules. Nieobecność” to ekscentryczna premiera lubelskiej Sceny lnVitro, łącząca inscenizację eseju o naturze teatru i aktorstwa z biograficznym filmem dokumentalnym. Podobno dobra sztuka to taka, która trafia w swój czas. Podobno głównym obowiązkiem artysty jest wymierzanie sprawiedliwości istniejącemu światu. Był to jeden z wielu pomysłów na „robienie…
Autor: Marek Rybołowicz, Nowy Tydzień, 2017.04.27 Mamy w tej sztuce do czynienia z siłą afektu, który niczym tsunami idzie przez świat ludzi pozornie uporządkowanych, druzgocząc ich dotychczasowy ład.
Autor: Waldemar Sulisz, Dziennik Wschodni, 2017.03.27 „Ponowne zjednoczenie Korei” to klarowny, czysty, doskonale zrobiony i zagrany spektakl o Miłości. Jej braku i tęsknocie za nią.