Ponowne zjednoczenie Korei
Autor: Marek Rybołowicz, Nowy Tydzień, 2017.04.27
Mamy w tej sztuce do czynienia z siłą afektu, który niczym tsunami idzie przez świat ludzi pozornie uporządkowanych, druzgocząc ich dotychczasowy ład.
Autor: Marek Rybołowicz, Nowy Tydzień, 2017.04.27
Mamy w tej sztuce do czynienia z siłą afektu, który niczym tsunami idzie przez świat ludzi pozornie uporządkowanych, druzgocząc ich dotychczasowy ład.
Autor: Andrzej Molik, 17.04.2009 (…) Pałyga wcale nie robi sobie z nas żartów. On próbuje dowieść, że „jego” Ojciec – posiadacz twardej ręki o chamskich, zdegenerowanych w socjalistyczno-koszarowym otoczeniu nawykach – mieści się na końcu biblijnego, patriarchalnego szeregu. Natomiast reżyser, Łukasz Witt-Michałowski, odziera tę próbę z prostej deklaratywności, autorskiego zadekretowania i uwzniośla, sadowi – co,…
Powrót Ludwika Margulesa Autor: Grzegorz Kondrasiuk, „Do Rzeczy”. „Margules. Nieobecność” to ekscentryczna premiera lubelskiej Sceny lnVitro, łącząca inscenizację eseju o naturze teatru i aktorstwa z biograficznym filmem dokumentalnym. Podobno dobra sztuka to taka, która trafia w swój czas. Podobno głównym obowiązkiem artysty jest wymierzanie sprawiedliwości istniejącemu światu. Był to jeden z wielu pomysłów na „robienie…
Autor: Waldemar Sulisz, Dziennik Wschodni, 2017.03.27 „Ponowne zjednoczenie Korei” to klarowny, czysty, doskonale zrobiony i zagrany spektakl o Miłości. Jej braku i tęsknocie za nią.
Autor: Katarzyna Łupińska, Internetowy Magazyn „Teatralia”, nr 144/2015, 10 lipca 2015 Witt-Michałowski udowadnia – nie po raz pierwszy zresztą – że w jego teatrze poważne tematy świetnie sobie radzą bez nadętego patosu.
A jeśli miłość jest psychiczną jatką Autor: Paweł Krysiak, 5 czerwca 2017 Samotność jest lepsza od braku miłości – mówi jedna z bohaterek spektaklu „Ponowne zjednoczenie Korei”. Ale wiadomo, czym jest miłość? Wiadomo, co ona z nami robi? Możemy przyjrzeć się jej z bliska w jedenastu opowieściach, które pokazał lubelski teatr Scena Prapremier InVitro. Tytuł…
Autor: Anna Rzepa Wertmann […] Jeśli do takiego pomysłu, rozpisanego na głosy reżysera i Matyldy Damięckiej, dodać jeszcze niezłych pięciu muzyków i Cohenowskie piosenki w oryginalnym brzmieniu- czegóż chcieć więcej?! […] […] Piękna, mądra i ważna podróż pomiędzy słowami, uczuciami, emocjami, prawdą i sensem. […]