Kamienie w kieszeniach

Autor: Joanna Derkaczew, Gazeta Wyborcza, 21.09.2006

W spektaklu „Kamienie w kieszeniach” Marie Jones zagrali około trzydziestu postaci, w tym zblazowane gwiazdeczki, narkomanów, głuchoniemych, księży, pijaczków, ochroniarzy i rozszczebiotane kierowniczki planu. Sztuka opowiadająca o irlandzkich robotnikach statystujących przy hollywoodzkiej superprodukcji to klasyczny wyciskacz łez z morałem „show biznes niszczy ludzi”. Kasprzykowski i Sędrowski zrobili z niego niezwykły kabaretowy popis z nostalgią w tle. Mogło się wydawać, że za którąś z trzech ustawionych na scenie przenośnych toalet kryje się cała stajnia charakteryzatorów, szybkich jak mechanicy w Formule 1. Aktorom za całą charakteryzację wystarczyły jednak czapka, podkoszulek i elementy „wystroju wnętrz” toalety. Odsłonięty brzuszek, koci chód, kostka toaletowa jako komórka przy uchu – Sędrowski zmienia się w seksowną asystentkę producenta. Fragment rury jako kamera, „amełykansky” akcent i zgarbione plecy – Kasprzykowski jest już podstarzałym reżyserem. Niebieskie kabiny stają się wanną, barem, trumną i konfesjonałem. Zabójcze tempo i świeże pomysły (…)

Podobne treści